wtorek, 20 września 2016

Echo warsztatów od samej uczestniczki.

Działanie na rzecz dzieci i młodzieży ma dla nas zawsze sens, a jest on jeszcze większy, gdy zaczyna tych młodych ludzi inspirować i pozwala rozwinąć skrzydła.
Jedna z wychowanek domu dziecka  z Siennicy, Marzena, tak wspomina warsztaty, które zorganizowaliśmy. Mamy nadzieję, że dla wielu było to doświadczenie refleksji jakimi chcą się stawać oraz tego że już są wartościowymi i niepowtarzalnymi osobami.


"Ostanie dni sierpnia.Wszyscy uczniowie z niechęcią wyczekują rozpoczęcie roku szkolnego. Czy ostatnie dni wakacji muszą być takie nudne? Jak się okazuje nie!
        Razem z moimi koleżankami z którymi mieszkam w Siennicy i dziewczynami z Lublina uczestniczyłam w pewnym szkoleniu, które prowadziła Pani wizażystka. Trwało ono trzy dni w pięknym pałacyku w Zambrzyńcu. Nie mogłam uwierzyć gdzie jestem. Na zewnątrz cały biały, zadbany. Gdy weszłam do środka zobaczyłam piękny hol z jasnymi kanapami po prawej stronie, stoliczkiem z krzesłami obok niego. Na suficie były piękne żyrandole. Czułam się jak dama z szlacheckiego dworu lecz brakowało tylko sukni. Zajęcia odbyły się drugiego dnia i trwały cały dzień z przerwami na posiłki. Na zajęciach każda z nas mogła się wiele dowiedzieć na temat swojego typu urody, czy też kształtu sylwetki i nie tylko. Pani wizażystka podpowiadała nam jak mamy się ubierać i jakie kolory do nas pasują. Po prezentacji multimedialnej przyszedł czas na zajęcia praktyczne. Polegały one na malowaniu samej siebie. Każda miała swoje miejsce, lusterko, zestaw przyrządów do malowania. Po ćwiczeniu przeszłyśmy do sali obok, gdzie wybierałyśmy kreacje. Wieczorem zaś czekała na nas profesjonalna sesja zdjęciowa i mały pokaz mody. Stres był duży, ale cieszę się, że udało mi się go pokonać.

         Warsztaty pozwoliły mi odkryć siebie na nowo. Było to dla mnie niezwykłe doświadczenie, jak i nauka na przyszłość. Rady, które otrzymałam będę wykorzystywała na co dzień. Cieszę się, że mogłam w nich uczestniczyć."
                                                                                                                                      Marzena.